-- -- 0 komentarz/y
Przedstawiam cięcie zwane pieszczotliwie pielęgnacją. Zjawisko to określiłam "rzezią", ponieważ co roku w okresie przedwiośnia poraża mnie widok kikutów przy drogach.
Cięcie drzew w miastach wykonuje się w lutym i marcu. Jest to zabieg pielęgnacyjny, ale jak wiadomo, każdy zabieg ma swoje granice.
W zdecydowanej większości przypadków cięcie drzew jest nieumiarkowane - zdjęcia obrazują, co mam na myśli, pisząc - nieumiarkowane.
Ile razy po takim cięciu pozostaje "kikut' pnia, w skrajnych przypadkach bez konarów i gałęzi. Czy to jest działanie celowe? Czy ktoś, kto podejmuje się wykonania określonych prac na drzewach, jest niedoinformowany?
W trakcie sezonu wegetacyjnego, wiele takich "wraków" a nie drzew, jednak się regeneruje. Dzieje się tak dzięki zdrowemu systemowi korzeniowemu i odpowiedniej wilgotności gleby. Po wielu latach, drzewo odbudowuje swoją koronę, ale nie przypomina ona kształtem drzewa swojego gatunku.
Nie spotkałam się z takim traktowaniem drzew w żadnym innym kraju.
Należy pamiętać, że drzewa spełniają wiele funkcji w aglomeracji miejskiej. Poprawiają wilgotność i jakość miejskiego powietrza, stanowią wartość estetyczną, mają znaczący wpływ na zdrowie psychiczne mieszkańców. W przypadku zabudowań wpływają na wzrost wartości nieruchomości. Jest wiele innych argumentów przemawiających za tym, aby sadzić drzewa i odpowiednio o nie dbać.
Najpopularniejsze drzewa do miast:
-lipy (lipa drobnolistna)
- klony (klon polny, klon zwyczajny, klon czerwony)
- kasztanowiec (kasztanowiec biały, kasztanowiec czerwony, kasztanowiec żółty)
- głogi (głóg dwuszyjkowy)
- miłorząb chiński
- robinia biała
- glediczia trójcierniowa
- jarząb (jarząb pospolity, jarząb szwedzki)